Legenda o Juracie
Jurata swoją nazwę zawdzięcza legendarnej królowej, która zakochała się w miejscowym rybaku. Niektórzy twierdzą, że Jurata była syreną, inni uważają ją za królową morza. Tak nazywała się też litewska bogini Bałtyku.
Jurata mieszkała na dnie morza w bursztynowym pałacu. Rządziła w głębinach, ale też była przychylna rybakom. Gdy dowiedziała się, ze rybak Kastytis łowi zbyt dużo ryb, postanowiła go ukarać. Podpłynęła do jego łodzi, ale gdy go ujrzała natychmiast się w nim zakochała. Zapomniała o karze, zabrała rybaka ze sobą do swojego podwodnego pałacu. Żyli w nim szczęśliwie aż do chwili, gdy o śmiertelniku dowiedział się bóg Perkun. Zazdrosny o piękną Juratę, rozbił piorunem bursztynowy zamek, a jego panią przykuł łańcuchami do dna morza.
Bursztyn, którzy można znaleźć na plaży w Juracie pochodzi z rozbitego pałacu królowej, inni twierdzą że są to jej łzy, które wylewa po śmierci ukochanego Kastytisa, który zginął podczas sztormu wywołanego przez rozgniewanego boga. Jednak optymiści uważają, że rybak zdołał się uratować z topieli.
Inna wersja legendy mówi, że rybacy dziękowali jej za pomoc i przychylność. Pokazała się im i przedstawiła jako Jurata lub Bursztynka. Na jej cześć młody rybak Toś ułożył pieśń. Usłyszał ją Perkun, który natychmiast przyszedł zobaczyć boginię i zakochał się w niej. Dał jej pięć dni do namysłu – czy zechce z nim zostać, czy chce zginąć wraz z rybakiem. Zmartwioną królową spotkał na brzegu Toś. Gdy mu opowiedziała o spotkaniu z Perkunem, nie zawahał się ani chwili i wraz z nią popłynął do jej zamku. Gdy Perkun powrócił i dowiedział się o decyzji królowej, rozbił pałac. Na pamiątkę tamtych zdarzeń i ku czci opiekunki rybacy nazwali miejscowość Juratą, a wyrzucane przez morze błyszczące kamyki bursztynem. Pomnik Juraty stoi przy głównym deptaku miasta.